Warszawa. Pijany 21-latek na kradzionym rowerze miejskim
Niecodzienna interwencja miała miejsce kilka minut przed północą. Policjanci patrolujący ul. Joliot Curie zauważyli rowerzystę, który przejechał przez przejście dla pieszych. W związku z popełnionym wykroczeniem postanowili go wylegitymować oraz sprawdzić, czy rower nie jest kradziony.
Przeczytaj również: Na Woli schowasz swój rower pod ziemią. Jedyny taki parking w Polsce już otwarty
W czasie kontroli od 21-latka poczuli woń alkoholu. - Badanie alkotestem wykazało wartości poniżej pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna nie miał telefonu komórkowego, a tym samym aplikacji, za której pośrednictwem pobiera się rower zintegrowany z systemem ze stacji dokującej. Powiedział, że rower wziął z ulicy Chełmskiej bo nie był przypięty do słupka dokującego – opowiada o zajściu podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.
21-latek tłumaczył, że nie miał jak wrócić do domu, bo uciekł mu autobus. Skradziony rower należał do systemu rowerów miejskich. Szybko okazało się, że od 5 sierpnia jednoślad figurował jako skradziony.
Rower zabezpieczony, 21-latek w areszcie
Rower trafił do zabezpieczenia, a rowerzysta do aresztu. Po wytrzeźwieni usłyszał zarzuty kierowania rowerem w stanie nietrzeźwości, za co grozi grzywna w wysokości 5000 zł. Za kradzież może pójść siedzieć na 5 lat.