Pokrzywdzona trzymała gotówkę w pokoju, który dzieliła ze swoją koleżanką ze studiów. Kiedy jej oszczędności zniknęły, popadła w rozpacz. Nerwowo przeszukała cały pokój, ale nigdzie ich nie było. Z pomocą przyszła jej współlokatorka, złodziejka, która widząc koleżankę w rozpaczy, zaproponowała, że pożyczy jej pieniądze, bo ma akurat dokładnie tyle, ile jej zginęło. - Zachowanie złodziejki wzbudziło jednak u pokrzywdzonej podejrzenia. Ofiara przycisnęła złodziejkę i wyszło na jaw, że były to jej pieniądze, które perfidnie zabrała. Na miejsce została wezwana policja.
Funkcjonariusze przyjechali do akademika i zatrzymali złodziejkę. Została przesłuchana i usłyszała zarzuty. Za to co zrobiła grozi jej teraz do pięciu lat pozbawienia wolności - informuje Marta Sulowska z komendy na Woli. Łup został zwrócony właścicielce. Złodziejka została wyrzucona z pokoju z hukiem. Teraz, zamiast ciepłego pokoju czeka ją wiele nocy w celi.