Wszystko zaczęło się pod koniec stycznia. To wtedy, policjanci wydziału kryminalnego w Warszawie przejeżdżając ulicą Fieldorfa zwrócili uwagę na dwójkę nerwowo zachowujących się mężczyzn. Jeden z nich przebiegł przez ulicę z plecakiem, który jak później się okazało został skradziony. W skutek kilkudniowych poszukiwań kryminalnym udało się znaleźć plecak wyrzucony w… krzaki! Okazało się, że ze środka nic nie zginęło i okradziony obywatel Ukrainy odzyskał całą jego zawartość.
Zobacz: Mieszkali w Renault Lagunie i kradli na potęgę. Gruzini w rękach policji. Podczas zatrzymania nie mieli nawet butów
Wzruszający list Andreja do warszawskiej policji
Andriej postanowił podziękować policji w bardzo osobliwy sposób. Mężczyzna napisał odręczny list, który policjanci otrzymali kilka dni temu.
- Policjanci odzyskali i oddali mi wszystko. Nie sądziłem, że coś takiego mnie spotka, że odzyskam skradzione rzeczy. Swoją ogromną wdzięczność dla policjantów wyrażam dopiero teraz, bo trzy miesiące byłem na Ukrainie. Dziękuję, moje uszanowanie – napisał w liście Andrej.