Sąd wystosował za nim list gończy. W końcu kryminalni wpadli na jego trop – mężczyzna ukrywał się za granicą i za chwilę miał wrócić z Nowego Yorku do Warszawy. Mundurowi przygotowali dla niego powitanie jakiego na pewno się nie spodziewał. Kiedy samolot wylądował funkcjonariusze weszli do środka. Mężczyzna jakby podejrzewał co jest grane i zmienił miejsce siedzące, ale wszystko na nic. Chwilę później na jego przegubach zatrzasnęły się kajdanki.
Mężczyzna trafił na trzy miesiące do aresztu – powiedziała nam nadkom. Elwira Kozłowska z bielańskiej policji.