Kilka chwil przed południem mieszkańcy bloku przy ul. Ludnej 5 usłyszeli huk. Z balkonu na drugim piętrze urwał się duży fragment betonu i spadł prosto na zaparkowane przy ulicy audi, citroena i hondę.
Gruz rozbił szybę w jednym z aut, innym poniszczył karoserię.
Właściciele uszkodzonych pojazdów są załamani. - I kto teraz zapłaci za szkody? Nikt nie przyznaje się do winy - zastanawia się Łukasz Brylowski (25 l.), właściciel rozbitego citroena.
- Jeśli ludzie ponieśli szkody na skutek czyichś zaniedbań, to może to być nawet przestępstwo. Pokrzywdzeni powinni zgłosić się na policję z wnioskiem o ściganie. Policja ustali, kto jest winny - tłumaczy Józef Stańko (46 l.), naczelnik I Oddziału Terenowego Straży Miejskiej.
Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby przechodził tamtędy człowiek. Budynek jest w złym stanie technicznym. Choć od roku wiszą nad chodnikiem zabezpieczające siatki, tym razem nie wytrzymały one uderzenia tak wielkiego płatu elewacji. Na wszelki wypadek policja zamknęła całą szerokość chodnika na wysokości feralnego budynku.