Urządzenie w razie wypadku automatycznie zawiadomi Centrum Powiadamiania Ratunkowego (CPR). Oprócz informacji o samym wypadku zostanie również przekazane położenie pojazdu (dzięki śledzeniu GPS), marka, a także, co ciekawe, rodzaj używanego paliwa.
Podstawowe pytanie, które się nasuwa, brzmi - skąd system będzie wiedział czy wypadek jest poważny, czy obtarliśmy samochód na parkingu? Odpowiedź jest prosta - Urządzenie będzie się uruchamiać na podstawie odczytów z czujników zamontowanych w aucie. Wykryją takie zdarzenie, które może zagrozić życiu lub zdrowiu. Zadbają o to czujniki zderzeniowe, nagłego zatrzymania, czujniki poduszek powietrznych itd.
Informacje zostaną przekazane, nawet jeśli pasażer nie będzie w stanie mówić lub będzie nieprzytomny. eCall można również aktywować ręcznie, co umożliwi zawiadomienie CPR chociażby świadkowi wypadku, czy też przytomnej osobie znajdującej się w pojeździe.
Jednak awaryjnego połączenia nie nawiążemy ze wszystkich samochodów, dotyczy to tylko wybranych marek i modeli (wszystkie homologowane nowe typy pojazdów osobowych oraz dostawczych do 3,5 tony). Nie we wszystkich system eCall jest wyposażeniem standardowym. W niektórych przypadkach trzeba będzie dopłacić. W krajach UE, w których system już jest wdrożony koszt wprowadzenia to około 100 euro.
W Polsce przymierzano się do tego już w październiku ubiegłego roku. Wówczas system informatyczny CPR został przystosowany do zgłoszeń eCall. W Polsce obsługa realizowana jest przez numer 112.
W każdym województwie jest jedno CPR. Wyjątkiem jest województwo mazowieckie - u nas Centra są dwa.
Czytaj też: Wyciągnęli z samochodu i zakneblowali. Film z zatrzymania agenta CIA Leszka Chrósta przez SB [WIDEO]