Ulica grozy na Pradze. Na Mackiewicza doszło do morderstwa, pobili tu policjanta
Zabójstwo, pobicie policjanta, handel narkotykami w biały dzień. Tak wygląda codzienność na niepozornej uliczce na Pradze. Całymi dniami kręci się tam podejrzane towarzystwo, a do starych pawilonów handlowych nikt o zdrowych zmysłach się nie zbliża.
Mowa o ruinach na rogu ul. Mackiewicza i Targowej. Kiedyś kwitł tu handel. Pawilony powstały za czasów PRL i przez lata zajmowali je drobni przedsiębiorcy. Ci jednak zniknęli, bo miasto miało zbudować tu drogę, która połączy gotowe już odcinki Trasy Świętokrzyskiej. Przedsiębiorcy się zwinęli, a prace nie ruszyły. W tym czasie pustostany popadły w ruinę i zajęli je ludzie spod ciemnej gwiazdy.
Teren, na którym straszą zdemolowane budynki, należy do miasta. To pas między ul. Mackiewicza, a nasypem kolejowym oddzielającym Szmulowiznę od Kamionka. Władze zapewniają, że problem patologicznej okolicy niebawem zniknie. - Dzielnica podjęła działania w celu poprawy bezpieczeństwa. Oprócz stałego kontaktu ze służbami i monitorowania miejsca podjęliśmy decyzję o wyburzeniu starych pawilonów handlowych przy ul. Targowej 18. Prace już ruszyły – mówi rzecznik Pragi-Północ Mateusz Kędzierski. Na razie teren został tylko wygrodzony, a pawilony dalej stoją. Firma, która podejmie się rozbiórki ma 180 dni na wykonanie umowy. Patologiczne centrum Pragi powinno więc zniknąć do końca roku. Nie jest jednak jasne, kiedy uda się zbudować brakujący odcinek drogi. - Czekamy na obiecane od rządu pieniądze - tłumaczy Kędzierski. Chodzi o 3 mld zł dla Warszawy obiecane na początku roku przez premiera Mateusza Morawieckiego. Na razie miasto tych pieniędzy nie dostało.