Na Woli odbyły się uroczystości upamiętnienia ofiar niemieckich zbrodni w 1944 r.
– Każdego mieszkańca należy zabić, Warszawa ma być zrównana z ziemią – tak brzmiał rozkaz, którego konsekwencją była Rzeź Woli. Ludzie byli mordowani z okrucieństwem i bez litości. W piątek mieszkańcy Warszawy oddali hołd tym, którzy polegli.
"Stefan Gilewski, ostatnie miejsce zamieszkania: Młynarska, zginął 5 sierpnia 1944 roku podczas egzekucji przy Wolskiej 6." "Janusz Hoser, właściciel firmy Bracia Hoser, zginął 5 sierpnia w czasie egzekucji w Fabryce Franaszka.", "Jan Nepomucen Hłasko, adwokat. Zginął 2 sierpnia przy Nowogrodzkiej. Ekshumowany na Powązki w 1945 roku." To tylko kilka krótkich życiorysów, przywołanych w piątek wieczorem podczas Marszu Pamięci, poświęconych cywilnym ofiarom Rzezi Woli. Gdyby udało się przeczytać wszystkie biogramy, Marsz nie trwałby 2 godziny a kilka dni. Trzeba byłoby przeczytać ich blisko 60 tysięcy.
ZOBACZ TEŻ: Obchody Powstania Warszawskiego 2022 w Warszawie [ZAPIS RELACJI]
W Marszu brało udział ponad tysiąc osób. Warszawiacy ze świeczkami w dłoniach przeszli sprzed pomnika Rzezi Woli przy ul. Leszno na Cmentarz Powstańców Warszawskich i zapalili światełka przy kolumnach w Alei Pamięci.
– Pomnik na Woli to jedno z tych miejsc, gdzie brakuje słów. Oddałem hołd ofiarom rzezi Woli, ofiarom niewyobrażalnej niemieckiej zbrodni na ludności cywilnej. Niech spoczywają w pokoju i są dla nas przypomnieniem w dążeniu do pokoju – napisał Thomas Bagger, ambasador Niemiec w Polsce.
Wanda Traczyk-Stawska: „wypowiadam wojnę!”
W uroczystościach brała udział uczestniczka Powstania Warszawskiego – Wanda Traczyk-Stawska, która bezpośrednio zwróciła się do Roberta Bąkiewicza. – Chcę wam podziękować za to, że przyszliście! Ale muszę powiedzieć, że to, co zrobił Robert Bąkiewicz za zgodą Ministra Sprawiedliwości (red. Zbigniew Ziobro), to, że pozwolił neonazistom iść przez Warszawę w dniu naszego święta… (red. 1 sierpnia) – załamuje się Traczyk-Stawska.
– My Powstańcy czuliśmy się tak, jakby ktoś na nas napluł. Panie Bąkiewicz, nie miał pan prawa iść przez Warszawę! Wypowiadam wojnę! – krzyczała uczestniczka Powstania Warszawskiego.
NIE PRZEGAP: Założyli takie koszulki na Godzinę W. Internauci są zażenowani!
Z tłumu nagle rozległo się głośne: „skandal!”. – To już drugi rok z rzędu, kiedy pani Wanda jest wykorzystywana do celów politycznych. Jestem wstrząśnięty po słowach o Marszu Powstania Warszawskiego. Nie czuję się neonazistą, a brałem w nim udział. Wykorzystywanie 95-letniej staruszki do takich rzeczy jest po prostu paskudne – podsumował Michał Brzozowski, jeden z uczestników uroczystości.
Wanda Traczyk-Stawska wspominała o tym, że już kiedyś walczyła o to, by więcej wojny nie było. – Na pewno dzieli nas wiele ale proszę, żeby pamięć o Powstaniu łączyła, i żebyśmy wspólnie z Panią Wandą zapalili światełko pamięci - załagodził atmosferę Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.