Najbardziej znienawidzony przez kierowców fotoradar w Alejach Jerozolimskich ponownie został zniszczony. Tym razem działał zaledwie dobę. Najprawdopodobniej ktoś porąbał go siekierą! Poprzednia naprawa kosztowała aż 50 tys. zł. Teraz uszkodzenia są dużo poważniejsze. - Fotoradar został zamontowany w czwartek, w piątek w godzinach wieczornych został uszkodzony - mówi "Super Expressowi" rzecznik prasowy Głównego Inspektorat Transportu Drogowego.
W czwartek 17 kwietnia uruchomiono go ponownie. Tym razem nie przetrwał zaledwie dobę!
– Fotoradar został zamontowany w czwartek, w piątek w godzinach wieczornych został uszkodzony — mówi „Super Expressowi” rzecznik prasowy Głównego Inspektorat Transportu Drogowego Wojciech Król. – Poprzednim razem sprawca zniszczył jedynie obudowę. Naprawa kosztowała 50 tys. zł. Teraz uszkodzenia są o wiele większe. Ostrym narzędziem, moim zdaniem siekierą, rozbito szkło zabezpieczające, lampę błyskową oraz obudowę – wylicza Król. Dopytany dodaje, że taki fotoradar kosztuje aż 250 tys. zł.
- Sprawa została zgłoszona policji, która przeprowadzi czynności w sprawie ustalenia sprawcy. Następnie czeka nas procedura ubezpieczeniowa i szacowanie kosztów naprawy - dodał rzecznik Głównego Inspektorat Transportu Drogowego.
Ze względu na zawiłe procedury ponowne zamontowanie fotoradaru nie nastąpi od razu. Niewykluczone też, że postrach kierowców zostanie zaatakowany po raz trzeci. – Rozważamy wnioskowanie o wdrożenie 24-godzinnego nadzoru w tym miejscu — podsumował Wojciech Król.