Warszawa, Białołęka. 81-latka potrzebowała natychmiastowej pomocy
Zgłoszenie, które otrzymali strażnicy miejscy, dotyczyło chorej 81-latki. Kobieta potrzebowała natychmiastowej pomocy. Na miejsce, przy ul. Orneckiej, ruszyli ratownicy – st. insp. Dorota Widłak i mł. insp. Konrad Tański. W drewnianej altance funkcjonariusze zastali 81-letnią seniorkę. Kobieta miała gigantyczne problemy ze zdrowiem. Jak się okazało, cierpi na niedrożność naczyniową, puchną jej nogi i ma arytmię.
– Aktualnie najbardziej dokuczliwa jest niegojąca się i wrzodziejąca rana lewego podudzia. Dzięki fachowej pomocy mojego partnera z patrolu, sprawnie przeprowadziliśmy dość nieprzyjemną dla pacjenta procedurę – mówiła st. insp. Dorota Widłak. Funkcjonariusze nie przestali jednak na samej pomocy doraźnej, skontaktowali się również z lokalnym oddziałem Ośrodka Pomocy Społecznej. - Proponowaliśmy starszej pani skierowanie jej do domu pomocy społecznej, ale kategorycznie odmówiła. Dlatego odwiedzamy ją na działce. Zaproponowaliśmy pomoc finansową przy opłatach za rachunki, zaproponowaliśmy dowożenie posiłków. Starsza pani obiecała, że się zastanowi. Nasi pracownicy zawsze sprawdzają podczas wizyt czy w domku jest ciepło i czy starsza pani ma żywność, leki i opatrunki. Niczego jej dotychczas nie brakowało. Dodatkowo seniorka jest pod opieką Caritasu - zapewnia nas Ośrodek Pomocy Społecznej na Białołęce.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Polecany artykuł: