Polecany artykuł:
Piotr Pawłowski był prezesem fundacji Integracja i aktywistą działającym na rzecz osób niepełnosprawnych. Zmarł dwa miesiące temu. Rodzina Piotra Pawłowskiego twierdzi, że za jego śmierć odpowiedzialny jest lekarz.
- Pan Piotr nie był zaintubowany, a lekarz stał w tym czasie z tabletem w ręku i nie wykazywał zainteresowania pacjentem - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" mec. Beata Bosak, prawnik specjalizująca się w błędach medycznych.
Lekarz został zwolniony. Okazało się, że podczas jego kariery dochodziło do podobnych zaniedbań.
Inne przypadki zaniedbań
Do pogotowia, w którym pracował Jerzy M. wpłynęła skarga złożona przez lekarkę ze Szpitala Praskiego, gdzie zmarła kobieta przywieziona na SOR w stanie agonalnym. Jerzy M. miał ocenić stan 73-latki na 15 pkt. w skali Glasgow, co oznacza, że osoba jest w pełni przytomna i reaguje na bodźce.
Przez niedopatrzenia Jerzego M. kilka miesięcy temu miał też umrzeć 19-latek.
Czytaj także: Warszawiacy nie kupują biletów. Będą nowocześniejsze bramki w metrze [AUDIO]
Czytaj także: Podwyżki dla warszawskich nauczycieli. Dostaną kilkaset złotych więcej [AUDIO]
Na tę chwilę w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie toczą się dwa postępowania w sprawie działalności lekarskiej Jerzego M. W związku z tym pogotowie, w którym pracował lekarz zdecydowało się na zakończenie z nim współpracy.
Nie zniechęciło to jednak innych placówek. Jerzy M. podjął pracę w prywatnej klinice, a je dyrektor twierdzi, że nie ma podstaw, by kwestionować jego medyczne umiejętności.