Zobacz materiał o statku:
- To jest zbudowane rękami, ale nie tylko przeze mnie. Dużo ludzi się tutaj przewinęło - uśmiecha się Sławomir Michalski, jeden z budowniczych. Na budowę potrzeba było jedenastu lat! To wszystko działo się na podwórzu. Budowano go prostymi metodami i teraz trafi do stoczni na ostatnie poprawki i specjalistyczny osprzęt.
>>> Statek bezdomnych powstaje w Ursusie. Będzie gotowy za dwa lata [WIDEO]
Pomysłodawcą budowy statku był ojciec Bogusław Paleczny. To on inspirował bezdomnych do tego, by swoje życie podporządkowali jednemu celowi, w tym przypadku, budowie statku.
>>> Cisza wyborcza zakończona, a warszawiacy... w kolejce do głosowania
Niektórzy o morzu nie mają pojęcia, ale ta budowa to dla nich sens życia. - Największa jednostka to kajak. Jak nim wypłynąłem to z jednej i drugiej strony brzeg widziałem, a tu mi mówią, Marek, nie będziesz brzegu widział, jak na oceanie będziemy dwa, trzy tygodnie - śmieje się jeden z konstruktorów.
O inicjatywie pisał nawet New York Times. Wówczas świat dowiedział się o bezdomnych, którzy chcą opłynąć kulę ziemską.