Warszawa, Śródmieście. Wyburzyli popularny tor skateboardowy
„Szaber Bowl”, który przyciągał zapaleńców jazdy na desce, powoli znika z powierzchni ziemi. „Jedna ze ścian została wyburzona” – zaalarmowali aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Przypomnieli, że to jedno z popularniejszych miejsc spotkań skejtów w stolicy. Do budowy toru wykorzystano 50 ton materiałów z odzysku. Teraz to miejsce umiera, za sprawą urzędników. Przy okazji remontu wiaduktu mostu Poniatowskiego robotnicy rozwalili jedną ścianę. Drogowcy przekonują, że Zarząd Terenów Publicznych jako dysponent gruntu, dał na to zgodę.
– Nasz wykonawca remontu wiaduktu zadeklarował na początku, że jest w stanie wykonać wszystkie prace za pomocą podnośników i rusztowań bez ingerencji w teren pod spodem. Okazało się jednak, że przy rampie podnośnik nie sięgnie remontowanych elementów, bo jest tam za mało miejsca. Wykonawca zwrócił się do ZTP o możliwość rozebrania części rampy i taką zgodę dostał – informuje Zarząd Dróg Miejskich.
A teraz nikt obecnego skateparku odbudowywać nie zamierza. Bo to samowola budowlana, którą należy rozebrać. – Ratusz jest zobowiązany dokonać rozbiórki. W innym przypadku Państwowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego powoła niezależnego wykonawcę, który zrealizuje rozbiórkę na koszt miasta – wyjaśnia rzecznik urzędu dzielnicy Śródmieście Paweł Siedlecki.
Czy jednak środowisko skejtów dostanie coś w zamian zamordowanego miejsca z duszą i zniszczonego toru? – Jest koncepcja wykonania nowego skateparku w nieco innym miejscu pod mostem Poniatowskiego. Zostanie zrealizowany zgodnie z zachowaniem wszelkich procedur administracyjnych oraz warunków technicznych i konstrukcyjnych – przekazuje dobrą wieść Paweł Siedlecki. – Będziemy bacznie przyglądać się działaniom miasta – zapowiada Eryk Baczyński z MJN.