- Moi rodzice nie są już w stanie wnosić mnie do domu, są w podeszłym wieku. Mi też coraz ciężej wchodzić do domu. Mieszkanie na parterze ułatwiłoby mi życie – napisał Grzegorz Sieczko w podaniu do władz Piaseczna o lokal komunalny. „Super Expressowi” opowiada:
- Schodzę i wchodzę po schodach na pośladkach. Czołgam się jak pies. Marzę o mieszkaniu na parterze, ale urzędnicy nie mają serca - mówi upokorzony mężczyzna. Gdy miał 7 lat został potrącony przez samochód i sparaliżowany od pasa w dół. Od tamtego czasu jego życie to gehenna. Żeby wyjść z domu do pracy, musi codziennie pokonać kilkanaście schodów. Zajmuje mu to ok. 10 minut. - Każde takie zejście i wejście to wyzwanie – przyznaje. Zwłaszcza, że musi też targać ze sobą wózek. Najgorzej jest zimą, kiedy schody są brudne i mokre.
Urzędnicy z Piaseczna nie okazali mu jednak na razie wiele serca. Trzykrotnie pisał już wnioski o przyznanie lokalu. Pierwszy w 2010 roku. Wtedy odmówiono mu bo miał zbyt niskie dochody (450 zł renty), a gdy dwa lata temu zaczął zarabiać 2,8 tys. zł brutto, przekroczył kryterium dochodowe i znów mieszkania nie dostał. Ale urzędnicy przekonują, że o problemie myślą.- Nie twierdzę, że pan Grzegorz nie otrzyma mieszkania. Staramy się znaleźć jakieś rozwiązanie w jego sprawie – mówi Ewa Witkowska, naczelnik wydziału polityki mieszkaniowej w Piasecznie. Ale to staranie trwa już 8 lat…
"Sprawy Warszawy"
Jesteś świadkiem zdarzenia ? Coś cię bulwersuję? Reaguj!
Nagraj film, zrób zdjęcie i opisz problem.
Nasz reporter w godz. 9-17 czeka na wasze maile i telefony
Dzwoń: 22 515 92 92, wyślij maila: [email protected]
Zajmiemy się twoją sprawą.