Jakub Rudnicki (46 l.) to główny spośród ośmiu oskarżonych w procesie w sprawie reprywatyzacji, który rozpoczął się w piątek w sądzie okręgowym. Były wicedyrektor Biura Gospodarowania Nieruchomościami w latach 2006-2012 oskarżony jest o przyjmowanie łapówek w zamian za bezprawne decyzje reprywatyzacyjne. - Oskarżony uczynił sobie z tego procederu stałe źródło dochodu – grzmiał prokurator, Rafał Jaroch. Jak wyliczyła prokuratura, łączna kwota korzyści majątkowych objętych procesem to blisko 50 mln zł!
Kolejna ofiara oszustwa "na policjantkę"!
Jakuba Rudnickiego nie opuszczał dobry humor ani na sądowym korytarzu, ani na sali rozpraw. Uśmiechał się do dziennikarzy, robił śmieszne miny, cały czas starał się być w centrum uwagi. Widać było, że się dobrze bawi, podobnie jak podczas zakrapianych imprez z byłym szefem CBA, ministrem koordynatorem d.s. służb specjalnych Mariuszem Kamińskim.
Zobacz kim jest szef mafii pruszkowskiej
O dobrej zabawie ministra i Jakuba Rudnickiego w jego mieszkaniu opowiedział przed komisją weryfikacyjną mecenas Robert N. – kolejny bohater afery reprywatyzacyjnej i jeden z ośmiu oskarżonych w procesie, który ruszył w piątek.
Jakub Rudnicki, który przez lata odpowiadał w stołecznym ratuszu za decyzje o zwrocie nieruchomości zabranych po wojnie właścicielom na mocy dekretu Bieruta, na ławie oskarżonych zasiadł m.in. ze swoimi rodzicami: adwokatką Aliną D. (80 l.) i radcą prawnym Wojciechem R. (80 l.). To głównie ta trójka stoi, zdaniem śledczych, za aferami reprywatyzacyjnymi, m.in. dotyczącymi nieruchomości na ul. Chmielnej, Hożej czy Karowej.