Zaczęło się od tego, że na ul. Bema w Karczewie autobus wjechał w stojący na środku ulicy... trzepak! Okazało się, że był to przenośny trzepak z pobliskiej myjni, który ktoś wystawił na środek jezdni. Na szczęście ani kierowca, ani nikt z pasażerów nie odnieśli obrażeń. Uszkodzona została jedynie przednia szyba i atrapa na przodzie autokaru.
Czy wiesz, co bardzo dokładnie będzie sprawdzać policja?
Kwadrans później karczewska policja otrzymała zgłoszenie o młodym człowieku skaczącym po zaparkowanej toyocie. Dwa patrole policji wkrótce zatrzymały 21-letni mieszkańca powiatu otwockiego, który, jak się okazało miał blisko promil alkoholu w organizmie. A w kieszeni - paczuszkę z białym proszkiem. Sprawdzenie narkotestem wskazało mefedron.
Zmiótł z drogi jadąca na rowerach rodzinę. Usłyszał wyrok!
Teraz wystarczyło połączyć zebrane informacje o tych dwóch wydarzeniach. I rzeczywiście: okazało się, że 21-latek najpierw wystawił trzepak z myjni na środek ulicy, a potem - być może uszczęśliwiony wypadkiem do którego doprowadził - "tańcował" na masce toyoty zaparkowanej kilka przecznic dalej. Mężczyzna przyznał się do winy i poddał dobrowolnie karze. Prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru.