Ta zgraja bezwzględnych oprychów działa na terenie całej Polski. Ma wszystko bardzo dobrze przemyślane i opracowane. W internecie podszywają się pod znane firmy. Można ich było znaleźć pod nazwami: Fillkoma, Cenowo, Baleo, sigmis4.net, Urządzamy, Splash, Kadencja Mokneychanct, Outlet – sklep. Ale tworzą nowe strony i wymyślają inne nazwy, by oszukać kolejnych nieświadomych biednych ludzi. Sposób ich działania jest zaskakująco prosty. Kopiują z internetu zdjęcia produktów, wklejają na swoją witrynę i oferują je po super cenach. Narożnik do pokoju można u nich kupić już za 500 zł. Potem promują ją na portalach społecznościowych, aby dotrzeć do jak największej liczby potencjalnych klientów. Kiedy ktoś wpłaci pieniądze, urywają kontakt.
Do swojego szemranego procederu angażują też przypadkowych ludzi, którzy zainteresowani są szybkim zarobkiem. To właśnie na ich konta trafiają pieniądze. W taki sposób trudniej jest ich namierzyć. Oszukanych ludzi jest mnóstwo. Reporterzy Super Expressu dotarli do wielu z nich. - Znalazłam w sieci ich stronę „Urządzamy”. Po fakcie dopiero zauważyłam, że wskoczyło przekierowanie na sigmis4.net. Weszłam tam i zobaczyłam wymarzone łóżko piętrowe dla dzieciaków za niewielkie pieniądze. Złożyłam zamówienie, ale już go nie otrzymałam. Kiedy próbowałam się z nimi skontaktować, zablokowali mnie- mówi pani Kamila z Iławy. Podobną sytuację miała również pani Nina z Biecza. - Trafiłam na tę stronę przypadkiem. Zobaczyłam, że jest fajny narożnik w promocyjnej cenie i... skusiłam się. Nawet nie przypuszczałam, że mogą to być oszuści- tłumaczy poszkodowana kobieta.
Na stronę oszustów weszła też pani Iwona z Grodkowa. Zamówiła u nich łóżko za 500 zł. Miało zostać dostarczone w ciągu 2 dni. Ale po przelaniu pieniędzy na konto już nikt się nie odezwał. Kobieta nie dała jednak za wygraną. Postanowiła odzyskać wpłacone pieniądze. Wtedy okazało się, że oszuści do swojego szemranego interesu wykorzystali tzw. słupa. - Odzyskałam pieniądze fartem. Nie spałam dwie noce, ale znalazłam osobę, której wpłaciłam kasę. Opisałam jej wszystko. Poszła na policję i zaczęła robić zwroty -opowiada mieszkanka Grodkowa.
Kiedy następnego dnia skontaktowała się z bandziorami i powiedziała, że zgłosiła sprawę organom ścigania, otrzymała taką wiadomość. - Przeznaczyliśmy małą część funduszy na ciebie. Uważaj na siebie. Mieszkanka Grodkowa nie przestraszyła się jednak tych słów. Chce za wszelką cenę ich dorwać. - Dotarłam wspólnie z innymi oszukanymi do wielu słupów, którzy zgłaszali się na policję. Wczoraj mi grozili. Ja się ich nie boję. I też nie popuszczę. Nie chce, żeby im to uszło na sucho- dodaje pani Iwona. Na razie nie wiadomo, ile jeszcze osób dało się na to nabrać. Szacuje się, że może ich być setki, a nawet tysiące. Policji jak na razie nie udało się ich namierzyć.