Na swoje ofiary czyhają w lasach i parkach, na łąkach i trawnikach - mimo że jest połowa października, kleszcze wciąż są niebezpieczne. I to zarówno w miastach, jak i poza nimi.
Mamy wysyp kleszczy, niezwykły, jak na tę porę roku. Jest to związane ze zmianami klimatycznymi. Proszę zauważyć, że w lecie kleszczy prawie nie było: z powodu zbyt wysokiej temperatury i suszy. Natomiast teraz jest ciepło i wilgotno, więc kleszcze ruszyły na żer - mówi Beata Zgutka-Koremba, lekarz weterynarii z podwarszawskiego Wieliszewa.
- Przy tak ładnej pogodzie chętnie wybieramy się na spacery do parku czy do lasu na grzyby. Tak więc w czasie takich wyjść pamiętajmy o odpowiednim stroju i o tym, by po powrocie dokładnie sprawdzić zarówno siebie, jak i swoich czworonożnych pupili - tłumaczy pani Beata. I wskazuje, że warto po każdej takiej wycieczce wziąć prysznic oraz dokładnie przejrzeć ubranie. Kleszcze bowiem potrafią ukryć się w załamaniach np. spodni, a potem wędrować poszukując odpowiedniego miejsca do żerowania.
Polecany artykuł:
Apeluje także, aby, chociaż to już środek października, nie odstawiać jeszcze zabezpieczeń antykleszczowych dla zwierząt.
Trzeba też mieć świadomość, że w tym okresie babeszioza, którą przenoszą kleszcze może mieć inny przebieg i pierwszymi objawami mogą być np. biegunka czy wymioty. Bardzo łatwo je zlekceważyć myśląc, że nasz pies po prostu zjadł coś, co mu zaszkodziło. Jednak w takim wypadku lepiej jak najszybciej skontaktować się z weterynarzem - tłumaczy Beata Zgutka-Koremba.