Do końca roku informacje z dotychczasowych telefonów alarmowych służb bezpieczeństwa ma przejąć numer alarmowy 112. Nie oznacza to jednak, że zostaną one całkowicie wyłączone. Będą aktywne, ale zostaną automatycznie przekierowane do centrum powiadamiania ratunkowego, które obsługuje dzisiejszy numer 112. I dopiero stamtąd dyspozytorzy przekażą konkretną sprawę do odpowiedniej jednostki.
Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji ma to przyśpieszyć czas reakcji i odciążyć dyżurnych w policji, staży miejskiej i pogotowiu. M.in. dzięki bazie danych w systemie, który pozwala na identyfikację numeru telefonu zgłaszającego. Dyżurny nie będzie więc musiał już wypytywać „Skąd pan dzwoni?”, „Jak się pan nazywa?”. Będzie widział dane na monitorze.
Ułatwi to też identyfikowanie fałszywych zgłoszeń. - Kluczowe będzie szybkie odebranie zgłoszenia i przekazanie go do konkretnej służby systemem teleinformatycznym – informuje MSWiA.
Bezpośredni kontakt z policją, strażą nadal będzie możliwy, ale już na numery telefonów konkretnych komend czy oddziałów w dzielnicy.