- Policjanci powiadomieni przez przypadkowego świadka przyjechali na ul. Mazowiecką. Zebrali te wszystkie dokumenty, których było w sumie 812 sztuk do kartonów i zabezpieczyli. Teraz będziemy szukać osoby bądź też osób czy też firmy, która się tych dokumentów pozbyła - relacjonuje Robert Szumiata, Komenda Stołeczna Policji.
Czytaj także: Ten mężczyzna oszukuje "na policjanta". Ukradł ponad 60 tys. zł. Poznajesz go?
W dokumentach znajdowały się wrażliwe dane osobowe, m.in. imiona i nazwiska, skany dowodów osobistych, numery PESEL, wypełnione formularze podatkowe, historie kredytowe, korespondencje bankowe, kopie aktów notarialnych i licencje na prowadzenie działalności gospodarczej.
Czytaj także: Uśmiech za odpowiednią prędkość? Chodzi o efekt psychologiczny! [AUDIO]
Jeśli uda się odnaleźć osoby odpowiedzialne za rozrzucenie dokumentów, będą odpowiadać za naruszenie ochrony danych osobowych, za co grożą
nawet 2 lata więzienia.