- Po terenie Rembertowa kręci się facet. Wiek ok. 45-55 lat, z brzuszkiem, łysawy, siwawy, często ubrany w szaro-granatowy dres – czytamy na jednym z serwisów społecznościowych.
Jak twierdzą świadkowie, złodziej przywołuje małe i łagodne psiaki spuszczone ze smyczy. Później jak gdyby nigdy nic chwyta je pod pachę i ucieka. Później prawdopodobnie wystawia je na sprzedaż, bo zazwyczaj poluje na psy warte co najmniej 1000 złotych.
Ostatnio próbował ukraść psa rasy shih-tzu. - Przywołał do siebie psa mojej znajomej, następnie wziął go na ręce i zaczął się z nim oddalać. Znajoma na szczęście zdążyła zareagować, zaczęła krzyczeć do faceta, że wzywa policję. Wtedy jakby otrzeźwiał, puścił psa i uciekł. Kilka dni później znowu chciał ukraść innego shih-tzu – opisuje jedna z mieszkanek Rembertowa.
Na razie żaden z właścicieli nie zgłosił na policję kradzieży psa. Funkcjonariusze apelują, żeby uważać i psy wyprowadzać na smyczy.