Dla złodzieja zatłoczony autobus i wypełnione klientami centrum handlowe to doskonały teren do działania. Jak już sobie upatrzą ofiarę, mogą za nią przejechać nawet całą trasę autobusu albo chodzić kilka godzin po sklepach, czekając na okazję do wyjęcia portfela - wyjaśnia "Szymek", funkcjonariusz operacyjny zwalczający kieszonkowców.
Przed świętami jesteśmy szczególnie narażeni na kradzież. Dlatego funkcjonariusze prowadzą akcję, która ma przestrzec warszawiaków, jak nie stracić przeznaczonej na święta gotówki. Wywiadowcy z komendy stołecznej od dziś będą pozorować kradzieże. Pod hasłem "Nie daj się zrobić w jajo" mundurowi przypomną, dlaczego ostrożność i czujność w czasie przedświątecznych zakupów jest tak ważna.
Patrz też: Zachodniopomorskie: W Świnoujściu złodzieje ukradli 30 kg pieniędzy
W przestrzeganiu zabieganych mieszkańców Warszawy pomaga policjantom najsłynniejszy warszawski taksówkarz z serialu "Zmiennicy" Mieczysław Hryniewicz. On też padł ofiarą pozorowanej kradzieży w centrum handlowym Arkadia. Wystarczyła sekunda podczas jazdy na ruchomych schodach, by w jego kieszeni wylądowała naklejka z napisem, że właśnie padł ofiarą kieszonkowca. - To ważne, żeby przed świętami być szczególnie ostrożnym. Dobrze, że policjanci działają w taki niekonwencjonalny sposób - przyznał aktor.
Akcję, której patronem medialnym jest "Super Express", prowadzi Komenda Stołeczna Policji, Zarząd Transportu Miejskiego i centrum handlowe Arkadia.