Jak nie szczury, to pluskwy... Tak się mieszka na Bielanach. Mieszkańcy z pewnością nie mogą narzekać na brak wrażeń. W jednym z bloków przy ul. Szegedyńskiej 13a lokatorzy walczą z plagą insektów. Problem dotyczy dwóch budynków, które były kiedyś hotelem robotniczym. Później miasto przerobiło je na mieszkania komunalne i socjalne. A problem nie jest mały, bo insekty są wszędzie. - One są w dywanie, za tapetą, w kontaktach, na suficie, pod karniszem... wszędzie - mówi pani Dagmara, mieszkanka jednego z bloków. I dodaje, że pluskwy pojawiają się w nocy. - Jak człowiek śpi wybierają sobie jednego żywiciela i gryzą go. Pozostają ślady podobne do ugryzień komara w tym, że są one większe.
>>> CZYTAJ TAKŻE: Plaga szczurów na Bielanach!
Na plagę pluskiew nie pozostaje obojętny urząd dzielnicy, który walczy z nimi od wiosny. Nie pomogło nawet wywiezienie około 300 m3 śmieci, czy też przeprowadzone w lecie dezynsekcje wentylacji i pionów kanalizacyjnych. Ratusz robi co może, jednak utrzymanie czystości w mieszkaniach należy do obowiązków najemców. Jedynie Ci najbiedniejsi mogą liczyć na wsparcie. - Ta pomoc jest dedykowana dla osób, których nie stać na dezynsekcje. Ośrodka Pomocy Społecznej jest wstanie zrefundować koszty jednorazowej dezynsekcji - mówi Włodzimierz Piątkowski, wiceburmistrz Bielan.
Na początku listopada ratusz przeprowadził kolejną dezynsekcję części wspólnych. Jeśli ona również okaże się nieskuteczna, to w planach są kolejne.
Szczegóły zna Michał Skolimowski, reporter Radia ESKA.