Wiceszef MSWiA był w piątek Gościem Wiadomości w TVP Info. Podczas rozmowy został zapytany o liczbę osób, które przekroczyły w piątek granicy polsko-ukraińską. "Przez ostatnie 24 godziny 35 tys. osób przekroczyło granicę Ukrainy z Polską w stronę Polski. Jesteśmy gotowi na to, żeby każdą ilość osób, która się pojawi na granicy obsłużyć" - podkreślił Szefernaker.
"Jest wzmożony ruch na granicy. W związku z tym tworzą się korki na granicy. Przede wszystkim ze względu na to, że z jednej strony mężczyźni z Ukrainy nie mogą przekraczać granicy ze względu na mobilizację. Granicę przekraczają praktycznie kobiety z dziećmi lub mężczyźni, którzy nie są w wieku poborowym. Dodatkowo co jakiś czas, to jest sytuacja wojenna, na Ukrainie dochodzi do blokady systemu granicznego przez co spowalnia ta odprawa" - tłumaczył.
ZOBACZ TEŻ: Wojna na Ukrainie - RELACJA NA ŻYWO przez całą dobę
Podkreślił przy tym, że państwo polskie robi wszystko, żeby nasi "sąsiedzi z Ukrainy uciekając przed bombami mieli u nas bezpieczne miejsce". "Bez dodatkowych ruchów jesteśmy w stanie do 50 tys. osób odprawić na przejściach. Dziś mamy 35 tys. osób. Będziemy zwiększać obsadę naszej granicy, jeżeli chodzi o straż graniczną" - zapewnił.
Vasyl z Warszawy: Wracam na Ukrainę
Vasyl Kozak (50 l.) siedem lat temu przyjechał do Polski, by pracować na budowie. - Wracam w niedzielę, przyszedłem pożegnać na dworcu swoich kolegów, z którymi pracowałem w jednej firmie. Wracam do kraju, żeby zaopiekować się swoją rodziną. Co będzie dalej? Zobaczymy - mówił nam na dworcu autobusowym Warszawa Zachodnia. Jego koledzy z pracy opowiedzieli o swojej reakcji na tragiczne wieść z kraju. - Usłyszeliśmy w radiu co się stało na Ukrainie. Jedziemy do swojego kraju, tam jest nasza ojczyzna.
O podobnych historiach pisaliśmy w tym miejscu.