Przypomnijmy, wojewoda mazowiecki wstrzymał prace przy ulicy Rosoła, bo dopatrzył się uchybień po stronie urzędników z Ursynowa. - Teraz aktywiści protestują przeciwko politycznym przepychankom - mówi Kamil Orzeł z Projektu Ursynów:
>>> Ulica zamknięta i w przebudowie. Był relaks, jest frustracja [AUDIO]
- Pewne argumenty zostały użyte tylko po to, żeby stworzyć wrażenie, że to taka poważna decyzja. Wytknięto, że wniosek nie powinien nazywać się wnioskiem o budowę ulicy Rosoła-Relaksowej, tylko powinien się nazywać wnioskiem o budowę "drogi" - komentował w maju decyzję wojewody Robert Kempa, burmistrz Ursynowa.
- To są błędy dotyczące dokumentacji projektowej, niezgodne z określonymi w prawie warunkami technicznymi, na przykład szerokość pasów. Są to rażące błędy wymagające poprawy - kontrowała Ewa Filipowicz, rzecznik wojewody.
Na razie nie wiadomo kiedy remont ulicy Rosoła zostanie ostatecznie zakończony. Płonący samochód ma być symbolem tego, co może się wydarzyć, jeśli urzędnicy się nie dogadają. Aktywiści uważają, że skrzyżowanie w tej formie jest bardzo niebezpieczne.