Syn Jezusa na placu zabaw

i

Autor: pixabay.com

"Syn Jezusa" tańczył na placu zabaw: W niebie sprzedają narkotyki?

2019-08-09 16:04

O takim szczęściu niektórzy mogą tylko pomarzyć. Mieszkańcy stolicy mieli okazję poznać... syna Jezusa! Co więcej, przyłapali go w prywatnej sytuacji - podczas tańca. Niestety nie wszyscy byli zadowoleni z tego objawienia i na miejsce zostali wezwani strażnicy miejscy.

Jak informuje straż miejska, na placu zabaw przy ulicy Starej Baśni "młodzieniec wirował w tańcu jak derwisz w ekstazie". Wzbudziło to niepokój matek, które zdecydowały się poinformować o niecodziennym incydencie odpowiednie służby.

Czytaj także: Nowe fakty w sprawie Tomasza R. Ten ksiądz nie może udzielać komunii

Kiedy strażnicy miejscy pojawili się na miejscu, próbowali wylegitymować mężczyznę. Jak przyznali, trudno im było zachować powagę, gdy młody mężczyzna zapytany o dane stwierdził, że jest synem Jezusa i mieszka... w niebie. Strażnicy nie dali się przekonać i poprosili mężczyznę, aby udowodnił swoją boską tożsamość okazując dokumenty.Wtedy potwierdziły się podejrzenia strażników. "Syn Jezusa" okazał się 25-letnim mieszkańcem Łodzi - miasta znajdującego się w centrum Polski, w Europie, na planecie Ziemia. Nie zgadzały się także dane ojca 25-latka, który niestety nie miał na imię Jezus.

W niebie sprzedają narkotyki?

Jak przystało na świętego, 25-latek postanowił podzielić się ze strażnikami tym, co ma. W pewnym momencie mężczyzna wyjął z kieszeni niewielką plastikową torebkę, w której znajdowała się bryłka brązowej substancji. Syn Jezusa dumnie oświadczył, że "to najlepsza rzecz, jaka mu się w życiu przytrafiła".

Czytaj także: Stłuczka dwóch kobiet w Wyszkowie: Jedna pijana, druga bez prawa jazdy!

25-latek został już zupełnie sprowadzony na ziemię, gdy na miejsce została wezwana policja. "Syn marnotrawny" został przewieziony do komendy. Okazało się, że zabezpieczona substancja to 3 gramy kokainy. Mężczyzna najbliższy czas prawdopodobnie spędzi w więzieniu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki