Śródmiejscy kryminalni zajęli się sprawą rozboju, do którego doszło na Placu Politechniki pod koniec września. 26-letni mężczyzna, niespodziewanie został zaatakowany przez młodszego mężczyznę. Jak się okazało agresor wcześniej stoczył emocjonalną walkę ze swoją partnerką.
– Zeznał, że napastnik próbował wyrwać mu słuchawki, po czym uderzył go w głowę – relacjonują policjanci. Szybko rozpoczęto poszukiwania sprawcy. Funkcjonariusze ustalili mieszkanie 24-latka przy ulicy Lwowskiej. Podejrzany miał niewiele do ukrycia – jak przyznał, napaść była reakcją na nagromadzone emocje po sprzeczce z dziewczyną.
Prokuratura uznała te tłumaczenia za mało przekonujące i wniosła o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Sąd przychylił się do tego wniosku, nakładając na 24-latka trzymiesięczny areszt.
Młody mężczyzna będzie miał teraz sporo czasu na przemyślenia. W przypadku uznania winy, za usiłowanie rozboju grozi mu nawet do 15 lat więzienia. Kiedy słowa już nie pomagają, wydaje się, że niektórzy próbują szukać ukojenia w czynach – jednak tym razem nie wyszło to napastnikowi na zdrowie.