Od piątku będzie można wypoczywać niemalże na środku ruchliwego placu Bankowego. W miejscu zaparkowanych dotąd gęsto aut, tuż przy pomniku Juliusza Słowackiego powstała niewielka oaza: zieleń, drewniane podesty, leżaki.
Rośliny w doniczkach
Mieszkańcy, którzy obserwowali tę przemianę, pukali się w głowę i zastanawiają, kto będzie chciał siedzieć w miejscu, gdzie w upale jest 50 stopni. - Przecież tu jeżdżą samochody, jest ruch, spaliny. Kiedy jest korek, czuć tylko smród z aut, i słychać hałas tramwajów. Kto tu będzie siedział na leżakach, gdy obok jest choćby Ogród Saski?! – zastanawia się Zuzanna Wencel-Szweda (38 l.)
Ratusz jednak uważa, że postawienie kilkunastu roślin w doniczkach, oraz dwóch instalacji wykorzystujących wodę, rozwiąże problem. Wilgotna chmurka da nieco ulgi od wysokich temperatur i pozwoli łatwiej oddychać. - Projekt na placu Bankowym to test. Chcemy zobaczyć, jak mieszkańcy zareagują na tę zmianę. To jednak przede wszystkim potrzeba zwrócenia uwagi na to, że wszyscy mamy wpływ na miasto i jego klimat – mówi Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.