Warszawa. Podziękował strażnikom w nietypowy sposób!
Do strażników miejskich, którzy realizowali zadania związane z kontrolą bezpieczeństwa w komunikacji miejskiej, podszedł przy placu na Rozdrożu mężczyzna narodowości ukraińskiej. Był załamany, zmarznięty, przemoczony i głodny.
– Kilka dni temu straciłem pracę, potem mieszkanie. Skończyły mi się pieniądze – wyjaśnił, dodając, że nie wie, gdzie szukać pomocy psychologicznej, bez której sobie nie poradzi.
Strażnicy ruszyli z mężczyzną w kierunku radiowozu, gdzie mieli prowiant i ciepłą herbatę. Kiedy pan Witalij posilał się, funkcjonariusze ustalali, gdzie może dostać niezbędną pomoc. Postanowili, że przetransportują mężczyznę do urzędu ds. cudzoziemców.
Gdy cała trójka dotarła na miejsce, mężczyzna, który wysiadł z radiowozu wraz ze strażnikami, ze łzami w oczach wyściskał oboje funkcjonariuszy. – Zdarza się i jest to bardzo miłe, że osoby którym pomagamy wyrażają swą wdzięczność – mówi starsza inspektor Beata Wąsowska, która jako ratownik niesie też pomoc osobom w kryzysie bezdomności.
– Jednak ten spontaniczny, ludzki gest pana Witalija na długo zostanie w mojej pamięci – dodaje.