To było zgodne sąsiedztwo. Panowie znali się i mieszkali w dobrych relacjach od przeszło 20 lat i nic nie zapowiadało, że w jednej chwili ich znajomość zejdzie na wojenną ścieżkę. Jedna noc zniweczyła wszystko. 56-latek po kryjomu wyszedł w środku nocy i przebił opony w aucie sąsiada!
Niczego nieświadoma ofiara wstała rano i wyszła przed blok. Wtedy mężczyzna zobaczył, że jego auto stoi na dwóch sflaczałych oponach. Natychmiast zgłosił to policji. Funkcjonariusze szybko dotarli do tego, kto za tym stoi. - Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna zamieszkujący przez ścianę z pokrzywdzonym wymknął się ze swojego mieszkania kilka minut przed godziną 3.00 nad ranem. Podszedł do suzuki zaparkowanego przed budynkiem, rozejrzał się, a następnie przysiadł się przy jednym kole i wbił w oponę ostre narzędzie. Po spuszczeniu powietrza tą samą czynność powtórzył przy drugim kole – przekazał Robert Koniuszy z policji. 56-latek był zszokowany, gdy policjanci mu o wszystkim powiedzieli. Nigdy by się tego nie spodziewał po swoim dobrym znajomym!
Przebił sąsiadowi opony. Nie wie, dlaczego to zrobił
Zatrzymany mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. Nie wie, dlaczego to zrobił! Trafił do aresztu i usłyszał zarzuty. Za spowodowane szkody grozi mu do 5 lat więzienia.
Polecany artykuł: