13 dzielnica we Francji, Brooklyn w Stanach Zjednoczonych, czy Fawele w Brazylii, to tylko niektóre z przykładów niebezpiecznych dzielnic na świecie. Ale Polacy również mają swoje osiedle, z którego wieje grozą od lat. Na warszawskiej Pradze-Południe istnieje pewne odizolowane miejsce – Dudziarska. Czyli bloki socjalne położone na totalnym odludziu. Z trzech stron otoczone spalarnią śmieci, bocznicą kolejową i więzieniem dla kobiet. Dudziarska powstała w latach 1994-1996, i była istnym eksperymentem społecznym. O tym miejscu krąży wiele legend. Od alkoholowych awantur zaczynając, a na morderstwach kończąc. To tutaj zakwaterowano osoby po wyrokach eksmisyjnych z innych dzielnic Warszawy. Jednak nie wszystkim odpowiadało to blokowisko. Z czasem porzucone mieszkania zaczęli przejmować bezdomni i osoby spod ciemnej gwiazdy. A to dało początek wielu problemom. Miasto doszło więc do wniosku, że w celu zaprowadzenia spokoju zakwateruje na Dudziarskiej policjantów z rodzinami. Jak można się domyśleć, policja szybko opuściła to miejsce.
Warszawscy urzędnicy niedawno wpadli na pomysł umieszczenia w opuszczonym osiedlu uchodźców z Ukrainy. Zobacz galerię:
Osiedle bez podstawowych mediów do życia, z którego wiało grozą
Pomijając już fakt, że osiedle nie należało do najbezpieczniejszych, to było pozbawione np. centralnego ogrzewania, czy gazu. A budynki nie były dostatecznie ocieplone. Przez lata degradacja Dudziarskiej postępowała, a jej niechlubna sława rosła, aż do 2019 roku, kiedy to miasto postanowiło całkowicie wysiedlić osiedle. Jest jednak jedno ważne pytanie… czy rzeczywiście było tu aż tak strasznie i niebezpiecznie? Czy to prawda, że policja z wezwań wracała na piechotę, bo radiowóz nie miał już kół? Na te pytania starali się odpowiedzieć twórcy kanału na YouTube – Urbex History.
Były mieszkaniec Dudziarskiej: "Policjanci znaleźli jedenaście ciał"
Mężczyźni dotarli do Mateusza – chłopaka, który kiedyś mieszkał w opuszczonych dziś blokach. Już na samym początku filmu dowiadujemy się od niego, że doszło tam do wielu morderstw. - Jak osiedle zaczęło pustoszeć i przyjechali policjanci, to znaleźli w mieszkaniu jedenaście ciał. Po prostu zamordował jedenaście osób – mówił na nagraniu Mateusz, pokazując na okno lokalu, w którym mieszkał rzekomo niewidomy morderca. Dalej mężczyźni opowiadają inne mrożące krew w żyłach historie tego miejsca i spacerując odkrywają przyprawiające o dreszcze przedmioty. Tego filmu nie da się oglądać bez emocji.