Męska część populacji Warszawy może sobie pozwolić na kręcenie nosem i przebieranie w partnerkach. - W stolicy na 100 mężczyzn przypada aż 118 kobiet - mówi Justyna Wrocławska z Urzędu Statystycznego w Warszawie. To wielki problem dla pań, które często pomimo miesięcy poszukiwań nie mogą sobie znaleźć partnera.
Największe problemy z ułożeniem sobie życia mogą mieć mieszkanki Śródmieścia, Żoliborza i Woli, bo tam konkurencja znacznie przewyższa średnią i na 100 mężczyzn przypada 128 kobiet. Nieco mniejszą presję odczuwają panie z Wesołej, Bemowa czy Rembertowa - tam współczynnik feminizacji wynosi tylko 107.
Zobacz też: Pobiła męża wiewiórką, bo nie kupił piwa
- O męża w stolicy jest rzeczywiście trudniej niż o żonę. Do naszego biura zgłasza się więcej pań niż panów, ale wynika to nie tylko z "nadwyżki" kobiet w porównaniu z liczbą mężczyzn. Spora część panów, którzy mają pożądane w związku cechy, ma już partnerki - mówi Adam Grzesiak, właściciel biura matrymonialnego "Czandra", które swata od 30 lat. - Mamy kilka programów poszukiwania partnera. Z programów indywidualnych, które dają niemal stuprocentową gwarancję sukcesu, częściej korzystają kobiety, ponieważ statystycznie trudniej jest im znaleźć odpowiedniego partnera - dodaje.
Pocieszać się można danymi z urzędu stanu cywilnego. Za mąż najczęściej wychodzą kobiety w wieku 25-35 lat, a mężczyźni żenią się najczęściej w wieku 25-39 lat. - W Warszawie w roku 2013 zawarto 6965 związków małżeńskich cywilnych i konkordatowych - mówi Małgorzata Barańska z USC. To oznacza, że kilku tysiącom kobiet udało się znaleźć drugą połówkę. Niestety, również to, że z rynku zniknęło tyle samo potencjalnych partnerów.