Chrzanów Mały. W szambie pływały zwłoki kilkumiesięcznego płodu
– Jestem w szoku. Nie mogę dojść do siebie. Nie mogę spać po nocach – mówi nam mieszkanka Chrzanowa Małego - malutkiej wsi pod Grodziskiem Mazowieckim. To ona zawiadomiła służby. Ale nie chce opowiadać o szczegółach makabrycznego odkrycia. Nie precyzuje, czy zawiadomiła służby o tym, że odpływ się zatkał czy o tym, że pani Katarzyna z sąsiedztwa była w ciąży a już nie jest, a dziecka nie ma.
Zwłoki maleństwa pływały bowiem w lokalnym szambie. Zostały wyłowione i trafiły do Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie. Prokuratura wszczęła śledztwo.
– Postępowanie toczy się w sprawie udzielenia pomocy przy przerwaniu ciąży wbrew przepisom ustawy. W toku trwającego śledztwa przeprowadzono oględziny i sekcję zwłok płodu. Obecnie trwa oczekiwanie na opinie biegłych m.in. z zakresu medycyny sądowej i toksykologii – poinformował nas prokurator Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Jak słyszymy nieoficjalnie, możliwe, że kilkumiesięczny płód obumarł już w łonie matki, był niedojrzały i niezdolny do samodzielnego życia. Prokuratura nie podaje jednak na razie szczegółowych informacji dotyczących śledztwa. Nie wiadomo w jakich warunkach kobieta dokonała aborcji i kto wrzucił płód do ścieków.
Osobom, które pomogły 42-latce usunąć ciążę, grozi do 3 lat więzienia. Niedoszła matka nie została zatrzymana.