Od strony południa do Warszawy nadciąga wielka fala powodziowa. Stan alarmowy wynosi 6,5 metra wysokości wody. Dziś w Warszawie będzie prawie 3,5 metra. Najgorzej jednak będzie w piątek, kiedy wielka woda wedrze się w granice województwa mazowieckiego.
- Spodziewamy się, że na terenie Warszawy będzie 5,7 metra - informuje st. asp. Grzegorz Trzeciak (37 l.) ze stołecznej straży pożarnej. - Najgorzej będzie w dzielnicach położonych stosunkowo nisko: na Saskiej Kępie, Marymoncie i na Młocinach w rejonie budowanego mostu Północnego. Tam robotnicy już usunęli sprzęt i wstrzymali prace nad samą rzeką. - Część barek ze sprzętem wpłynęła już do portu. Jutro rano wywieziemy metalowe zbrojenia, którym mogłoby zaszkodzić zalanie - mówili nam wczoraj robotnicy z firmy Aqua-Pol.
Najgorzej jednak będzie w miejscowościach podwarszawskich. Zagrożone tereny w okolicach Warszawy to miejscowości Sobienie-Jeziory, Wysoczyn, Radwanków Szlachecki, Łomianki, okolice Wyszogrodu - wylicza. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje, że stan alarmowy zostanie przekroczony także wzdłuż rzeki Liwiec (szczególnie w rejonie miejscowości Zaliwie-Piegawki). Tak samo na Pilicy w rejonie Białobrzegów, na Bzurze w rejonie Sochaczewa i Brochowa. Poziom wody będzie zbliżony do ostrzegawczego na Wkrze (miejscowość Trzciniec) oraz w Nowym Mieście nad Pilicą.