- Po Bartyckiej nie da się jeździć. Wygodnie jest tylko dużym autem - mówi Jacek Kwas (46 l.), stołeczny kierowca. I rzeczywiście na całym odcinku między Czerniakowską a ulicą Gościniec nie ma szans, aby ominąć nierówności. Niestety, Zarząd Dróg Miejskich nie uwzględnił ulicy w planie weekendowych frezowań na ten rok. ZDM odpowiada jednak, że Bartycka musi być całkowicie przebudowana wraz z odwodnieniem. Na to niestety trzeba będzie jeszcze poczekać.
Przeczytaj też: Za dziurawe drogi odpowiada zarządca
Sprawą m.in. remontu tej ulicy i innych opisywanych wcześniej przez "Super Express" zainteresował się radny Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Krajewski. Samorządowiec złożył nawet interpelację w tej sprawie. - Jeżeli drogowcy wyliczą nam koszty zgłaszanych przez mieszkańców ulic, to być może w budżecie miasta uda się przesunąć część środków na frezowania - mówi radny.
Na Meksykańskiej na Saskiej Kępie tuż przy skrzyżowaniu z Wandy powstały takie kratery, że trudno uniknąć przejazdu bez zahaczenia o te nierówności. - To prawdziwy Meksyk, co się tu dzieje - alarmuje pan Jerzy, czytelnik "Super Expressu". - Nasz wydział infrastruktury czeka na informacje od mieszkańców. Jeżeli zgłoszą oni swoje ulice, to będą one doraźnie naprawiane - mówi Ewelina Buczyńska, rzeczniczka Pragi-Południe.