Możemy do niego wejść, żeby się odstresować. Do tego posłużą nam telewizory, telefony czy drukarki oraz oczywiście młoty i kije bejsbolowe. W Warszawie przy Ustrzyckiej 9 powstał pierwszy Pokój Furii. Dzięki przeróżnym narzędziom możemy zniszczyć wszystkie sprzęty codziennego użytku, a tym samym wyzbyć się negatywnych emocji.
- Komputery, małe AGD, tostery, laptopy, telefony. To wszystko, co sprawia, że czujecie się sfrustrowani, możecie zniszczyć w naszym pokoju! - mówi Michał Lechowicz, współwłaściciel Pokoju Furii: Co ważne, uczestnicy zabawy muszą być ubrani w specjalny ochronny strój, bo latające po pokoju odłamki sprzętów mogą być niebezpieczne.
Jak dodaje Michał Lechowicz, na skorzystanie z pokoju decydują się przedstawiciele różnych zawodów. - Głównie są to jednak ludzie na co dzień pracujący w biurach, dużych korporacjach, ale zdarzają się też na przykład kierowcy autobusów - zauważa.
Taka sesja terapeutyczna trwa około pół godzinny i wymaga nieco siły. Ważący kilka kilogramów młot z pewnością sprawi, że bardzo szybko poczujemy ulgę, a w zamian pojawi się po prostu zmęczenie. Odwiedzający pokój mogą też dowolnie wybrać przedmioty, które mają się w nim znaleźć.
Pokój odwiedził nasz reporter, Marcin Procki: