Od prawie 9 lat toczy się śledztwo w sprawie oszustwa, jakiego Piotr Kaszubski miał dokonać w trakcie prowadzenia swojej działalności. Zdaniem prokuratury, na jego działalności straciło 190 tysięcy osób z całego świata, a straty liczone są w milionach. Na ten moment mężczyzna usłyszał kilkanaście zarzutów, jednak pomimo wieloletniego śledztwa do dnia dzisiejszego nie powstał żaden akt oskarżenia. Punktem przełomowym było jednak jego aresztowanie. W 2016 trafił do tymczasowego aresztu, z którego wyszedł dopiero w 2019 r. Kaszubski trafił do niesławnego więzienia na Białołęce, znanego m.in. z gangu obcinaczy palców. - W areszcie złamano mi stopę i nos. Złamano moje zdrowie, marzenia, moją ufność. Na spacerniaku byłem razem z największymi bandytami - mówi "Super Expressowi" Piotr Kaszubski.
Zobacz koniecznie: Piotr Kaszubski zarobił miliony na paście do zębów. Rusza kolejny proces najmłodszego milionera
Jego obecne styl życia jest całkowicie inny od tego sprzed dekady. - Opiekuję się mamą, która zachorowała na nowotwór, gdy byłem w areszcie. Oprócz tego skupiam się na własnym powrocie do zdrowia. Więzienie zniszczyło mnie psychicznie i fizycznie, dlatego muszę chodzić na terapię - wyznaje były milioner. Konfiskata dawnego majątku zmieniła też jego nawyki.
Nie pracuje. Nie planuje na razie rozwijać nowego biznesu. Kiedyś chwalił się swoim żółtym lamborghini. Teraz nie ma samochodu. - Jeżdżę teraz komunikacją, jak miliony innych Polaków, czy to powód do wstydu? - mówi Piotr.
Polecany artykuł:
Cień nadziei na lepsze jutro dał mu jednak wyrok austriackiego sądu. Sędzia, powołując się na zasadę specjalności, zakazał dalszego ścigania Kaszubskiego. "Nie zezwala się na kolejne, wniesione przez polskie organy przekazanie ścigania Piotra Kaszubskiego" czytamy w postanowieniu. "W przypadku Piotra Kaszubskiego, istnieje realne zagrożenie naruszenia praw podstawowych, Polska dopuściła się względem oskarżonego bezprawnych czynów" - precyzuje sąd.
Polecany artykuł:
W najbliższą środę ma się odbyć kolejna sprawa w sądzie. Tym razem prokuratura oskarżyła 29-latka o nieopłacony podatek dochodowy. - Nie boję się. Jestem przekonany, że sąd mnie uniewinni. Tak nakazuje prawo i prawomocny wyrok austriackiego sądu - mówi Piotr Kaszubski.