Polecany artykuł:
- Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Żyrardowie - poinformował prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie.
Z ustaleń śledczych wynika, że oskarżona, kierując Fordem C-Max, podczas wyprzedzania kolumny aut wymusiła pierwszeństwo i doprowadziła do czołowego zderzenia z Volvo XC 70, w wyniku czego zginęła trójka dzieci, a pięć osób, w tym również jedno dziecko, zostało rannych. Potwierdziło to wczesne ustalenia policji.
Oskarżona odmówiła komentarza w sprawie zarzuconego jej czynu. - Złożyła wyjaśnienia, w których oświadczyła, że kierowała samochodem marki ford. Pamięta też, że była wynoszona z samochodu po zdarzeniu, nie pamięta jednak samego zderzenia - powiedział prokurator. Kobiecie grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.
>>> Ze spotkania ze znajomymi wrócił pobity i okradziony [ZDJĘCIA]
Ustalono, że dwoje dzieci, siedzące pośrodku i po prawej stronie samochodu, miało niewłaściwie zapięte pasy. Rodzice, też ranni w wypadku, zapewniali jednak w trakcie śledztwa, że pasy zostały zapięte prawidłowo. - Biegli ocenili, że gdyby pasy cały czas były zapięte prawidłowo, obrażenia byłyby inne, ale nie byli w stanie powiedzieć jakie i czy dzieci mogłyby przeżyć - dodał prokurator Łapczyński.
Wiadomo też jaką prędkość miały pojazdy w chwili zdarzenia. Volvo jechało około 78-90 km/h, a Ford ok. 24-28 km/h. Kierowcy byli trzeźwi.
Czytaj też: Warszawa: Powstanie 177 źródełek z bezpłatną i czystą wodą pitną [AUDIO]