Biedronka na Ursynowie w ubiegłym tygodniu zamieniła się w pole bitwy. Wojna toczyła się o pampersy, a walka była ciężka. 37-latek i jego o 9 lat młodszy kolega weszli do sklepu, włożyli do koszyka cztery paczki pieluch i próbowali sforsować zabezpieczenia. Dopadł ich ochroniarz, ale złodzieje nie dali za wygraną. Rzucili się na niego z pięściami. Pokonany pracownik sklepu padł na posadzkę, a złodziejaszkowie dali nogę. - Wezwani na miejsce mundurowi ustalili szczegóły zajścia oraz rysopisy podejrzanych – mówi podkom. Robert Koniuszy z mokotowsko-ursynowskiej policji.
ZBOCZENIEC na Bielanach! MASTURBOWAŁ SIĘ w biały dzień na oczach ludzi! [WIDEO]
Już tego samego dnia do drzwi złodziei pieluch zapukali policjanci. Panowie otwierać nie zamierzali, więc funkcjonariusze postraszyli ich strażakami z ciężkim sprzętem do wyważania drzwi. To poskutkowało. Dwaj mieszkańcy Mokotowa nie umieli wytłumaczyć, co tak wartościowego dla nich było w skradzionych pampersach. Cóż, może przypomną sobie przed sądem, który może ich skazać nawet na kilka lat odsiadki.
Przełomowe informacje w sprawie zabójstwa Kornelii z Piaseczna. Zakopali ją żywcem?
Natomiast bohaterską postawę ochroniarza docenili jego przełożeni. - Jesteśmy wdzięczni za postawę naszemu ochroniarzowi, wypełnił swoje zadanie w całości, co zasługuje na uznanie i podziękowanie. Oby nasi pracownicy jak najrzadziej spotykali się z takimi sytuacjami - oświadczył Dariusz Lambryczak, Dyrektor ds. Ochrony sieci Biedronka.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.