Zobacz TO WIDEO:
Na elewacjach i chodnikach napisano farbą "mordercy", "dość piekła kobiet" i "Oto ciało moje, oto krew moja. Wara wam”. - Na Miodowej pojawiły się napisy na ogrodzeniu i chodniku, a na Kanoniej napisy na elewacji i chodniku - mówił wczoraj Robert Szumiata ze śródmiejskiej policji.
Policja już zajęła się sprawą. Ustala sprawców. Kara dla nich miała zależeć od opinii konserwatora, który ma stwierdzić, czy zniszczone budynki były zabytkami.
Jak podaje Radio ESKA, wojewódzki konserwator zabytków potwierdził, iż zniszczone budynki są zabytkami. Policja prowadzi więc postępowanie z urzędu, administratorzy budynków nie muszą składać zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Sprawa dotyczy ogrodzenia budynku Kurii Archidiecezji Warszawskiej i domu parafialnego przy archikatedrze św. Jana Chrzciciela.
>>> Sterroryzował zakład fryzjerski! Nie uwierzysz, w jakim celu
Kara dla sprawców nie jest jednak jeszcze znana, bo zależy od tego, czy powstałe napisy można usunąć bez naruszenia struktury budynków. Jeśli tak, to sprawcy będą podlegać karze pozbawienia wolności lub grzywny. W tym drugim wypadku grozi im od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
Czytaj też: Protest przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości [AUDIO, ZDJĘCIA, OBJAZDY]