Tragedia w Parku Szczęśliwickim. Zginął 12-letni chłopiec
Do tragedii w Parku Szczęśliwickim doszło 16 stycznia 2021 roku. Podczas zjazdu z górki chłopiec uderzył głową w ławkę i poniósł śmiertelne obrażenia. W parku nie znajdował się sam, lecz przyszedł tam ze swoją mamą i bratem. Bliscy ostrzegali chłopca przed niebezpieczeństwem, ale prawdopodobnie nie zauważył on ławki przed podjęciem decyzji o zjeździe. W sprawie śmierci 12-latka prokuratura prowadziła śledztwo, badając czy nie doszło do bezpośredniego narażenia życia chłopca. Śledczy przesłuchali w tej sprawie świadków, powołali też biegłego z zakresu medycyny sądowej, który miał określić przyczynę zgonu poszkodowanego. Po tragedii zareagował również stołeczny ratusz, który zapowiedział odgrodzenie niebezpiecznego miejsca tak, aby zapobiec kolejnym, podobnym zdarzeniom.
PRZECZYTAJ: Okradli lekarza ratującego malutkie dzieci. Wiemy, kim są złodzieje
Jak informuje PAP, ostatecznie prokuratorzy uznali, że śmierć chłopca była efektem feralnego zbiegu okoliczności, a nie zaniedbań osób trzecich, dlatego umorzyli śledztwo. - Osoby, na których ciążył obowiązek opieki nad Dawidem nie wyczerpały swoim zachowaniem znamion przestępstw opisanych w art. 155 i 160 kodeksu karnego - powiedział PAP przedstawiciel Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota. Wykluczono również, by wypadek był efektem wady urządzenia, na którym zjeżdżał chłopiec. 12-latek korzystał z nowego i w pełni sprawnego sprzętu.