Marzena Głuszniewska (43 l.), mama Dawida (16 l.), czekała na tę wiadomość od niedzieli. Usłyszała od lekarzy z Centrum Zdrowia Dziecka, że w nocy odbyła się operacja, która może uratować życie jej syna. - Dziękuję Bogu za to, że się udała. Jestem tym strasznie podbudowana i mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze - cieszy się pani Marzena.
Dawidowi przeszczepiono wątrobę, bo jego własną zniszczyły toksyny pochodzące z trujących grzybów. Organ pochodzi od zmarłego dawcy z Polski. Lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka, w którym od niedzieli przebywa chłopiec, są na razie ostrożni w ocenach jego stanu.
Nowa wątroba w ostatniej chwili
- Operacja trwała blisko dziewięć godzin. Nie było żadnych komplikacji, ale najbliższe dni pokażą, czy organ się przyjmie - mówi Paweł Trzciński, rzecznik CZD.
Dawid wczoraj po południu był jeszcze nieprzytomny. Wieczorem miały rozpocząć się próby jego wybudzania. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, w ciągu kilku dni czekać go będzie jeszcze kilka mniejszych zabiegów, które pomogą mu wrócić do zdrowia. Nowa wątroba dla Dawida znalazła się niemal w ostatniej chwili.