Warszawa, Marymont. Upadek mógł zakończyć się tragedią
Funkcjonariusze straży miejskiej patrolowali okolice ul. Włościańskiej na warszawskim Żoliborzu. W okolicy godziny 23 zauważyli 41-latka, który z trudem się poruszał chodnikiem. – Z daleka było widać, że mężczyzna potrzebuje natychmiastowej pomocy. Funkcjonariusze podjęli interwencję i ruszyli z pomocą – przekazał zespół prasowy stołecznej straży miejskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dramat w centrum Warszawy. Mężczyzna upadł na przystanku tramwajowym. Reanimacja
Mężczyzna w rozmowie z funkcjonariuszami wyjaśnił, że wpadł do głębokiego kanału i dopiero po dłuższym czasie z trudem się z niego wydostał. Uskarżał się na gigantyczny ból żeber, prawej kostki i lewej ręki, która najprawdopodobniej wypadła ze stawu barkowego.
Pomoc pojawiła się bardzo szybko. Strażnicy miejscy umieścili mężczyznę w karetce
Strażnicy natychmiast wezwali na miejsce karetkę pogotowia. Mężczyzna uskarżał się na narastający ból przy każdym wdechu, a w okolicy jego mostka pojawiło się duże zasinienie. Karetka pogotowia przyjechała dość szybko.
ZOBACZ: Kolejna tragedia w Złotych Tarasach. Nie żyje klientka galerii. Runęła z wysokości
– Ponieważ mężczyzna nie mógł się już poruszać o własnych siłach, strażnicy miejscy pomogli ratownikom umieścić go w karetce. 41-latek został przewieziony do szpitala – dodali strażnicy miejscy.
Polecany artykuł: