Chwilę grozy przeżył kierowca, który wraz z żoną jechał ulicą Czerniakowską na warszawskim Mokotowie. Przy zjeździe na Aleję Witosa kierowca zasygnalizował zmianę pasa i dynamicznie wjechał przed hyundaia podejrzanego. Manewr ten tak zirytował 33-latka, że wyciągnął tasak, który miał pod siedzeniem i - wyszedł wytłumaczyć pokrzywdzonemu, że nie zgadza się z jego sposobem jazdy. - informuje podkom. Robert Koniuszy. Nieobliczalny kierowca hyundaia groził małżeństwu, że ich zabije.
Wołomin: W dziupli odnaleziono skradzione auto. Przejechało ponad 150 km
Atak nożownika pod mostem Poniatowskiego! Prawie przeciął im tętnicę!
Mężczyzna zdecydował się zgłosić całe zajście policji, aby w przyszłości uchronić siebie, swoją rodzinę i innych uczestników ruchu. Co ciekawe 33-latek z tasakiem na co dzień świadczy usługi przewozowe. Mężczyzna przyznał się, że brał udział w tym "incydencie". - Uniósł się, ponieważ kierowca zajechał mu drogę i chciał w ten sposób zaakcentować swoje niezadowolenie. Policjanci zabezpieczyli tasak z jego aucie. Właściciel przedmiotu tłumaczył funkcjonariuszom z wydziału do zwalczania przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu, że wozi ze sobą tasak dla bezpieczeństwa, ponieważ kiedyś został napadnięty. - relacjonuje podkom. Robert Koniuszy. Mężczyzna został zatrzymany i grozi mu nawet do 2 lat więzienia.
Warszawa: Strzelanina na Pradze! PADŁO PONAD 20 STRZAŁÓW! [GALERIA]
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.