Urzędnicy tłumaczą się procedurami. Przed świętami w 2010 roku zgłosili ją do odbiorów technicznych. Kiedy te powiodły się, na początku stycznia ursynowski Ratusz chciał wystąpić o pozwolenie na użytkowanie. Jednak nie mógł tego zrobić, bo żaden z nowo wybranych burmistrzów nie miał pełnomocnictw urzędu miasta.
Dopiero po ich otrzymaniu miasto mogło rozpocząć procedury. W tym czasie kierowcy sami otwierali sobie al. KEN, zdejmując barierki, bo o robotnikach, którzy opuścili plac budowy, dawno już zapomniano.