WARSZAWA: Awaria na Ursynowie

2012-12-13 2:00

Takiej awarii nie było na Ursynowie od 15 lat! Z powodu pożaru transformatora przy ul. Migdałowej wczoraj rano w całej dzielnicy nagle zabrakło prądu. Zgasło światło, nie działały windy w budynkach i latarnie uliczne. Doszło też do poważnego wypadku.

Było tuż przed godziną 7 rano. Większość mieszkańców spokojnie szykowała się do wyjścia do pracy lub szkoły. W pewnym momencie zrobiło się kompletnie ciemno. Nikt nie wiedział, co się dzieje. Dopiero po chwili okazało się, że to gigantyczna awaria. - Spłonął transformator RWE na ul. Migdałowej. Po godzinie 8 rano zaczęto sukcesywnie przywracać prąd. Utrudnienia trwały do południa. Nie wiemy jeszcze, jak doszło do zaprószenia ognia - tłumaczy Bartosz Dominiak z ursynowskiego ratusza. Awaria spowodowała gigantyczne utrudnienia. W podstawówce i przedszkolu przy ul. Mandarynki, niedaleko miejsca awarii, nie odbyły się zajęcia. - Większość rodziców nie zdecydowała się na pozostawienie dzieci w szkole. Z kolei przy ul. Dembowskiego wystąpiła awaria ogrzewania. Tam zajęcia zostały skrócone - dodaje Bartosz Dominiak. Były też przypadki, że ludzie w biurowcach i urzędach utknęli w windach czy za ruchomymi drzwiami. Ale największy chaos zapanował wśród kierowców. Z powodu niedziałającej sygnalizacji na skrzyżowaniu ulic Belgradzkiej i Rosoła doszło do poważnego wypadku. - Zderzyły się tam trzy samochody osobowe. Ranne zostały trzy osoby - tłumaczy Edyta Adamus ze stołecznej komendy. Przez cały czas ruchem na miejscu kierowała policja. Usuwanie skutków awarii trwało do wieczora.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki