Rondo na ul. Łabiszyńskiej to wyzwanie nawet dla najbardziej doświadczonych kierowców. Przy ostatniej zmianie organizacji ruchu drogowcy przeszli tu samych siebie.
- Na jezdni jest tyle linii, pasków i oznaczeń, że trudno się w tym wszystkim połapać. Prawy pas jest dwa razy węższy od lewego - wylicza niedoróbki Beata Klimek (33 l.), instruktorka prowadząca lekcje nauki jazdy. Dodatkowo z prawego pasa na Łabiszyńskiej mamy nakaz skrętu w prawo. Po co i dlaczego? Tego nikt nie wie.
- Trudno powiedzieć, jaki zamiar krył się za tak nietypową organizacją ruchu. Wydaje się, że kończące się i zaczynające na środku ronda pasy nie wprowadzają nic poza zamętem - mówi Wojciech Tumasz ze stowarzyszenia SISKOM, zajmującego się komunikacją i transportem.
To jednak nie wszystko! Najpoważniejszym kłopotem zmotoryzowanych warszawiaków są... znaki. Te wyrysowane na jezdni przeczą bowiem tym ustawionym obok ulicy.
- Zgodnie z kodeksem ruchu drogowego pierwszeństwo mają znaki pionowe - wyjaśnia kom. Andrzej Browarek z KSP.
Po interwencji "Super Expressu" sprawą natomiast zajęła się stołeczna policja. - Na miejsce pojechali policjanci z wydziału ruchu drogowego, którzy dokładnie sprawdzą oznakowanie. Wszelkie nieprawidłowości zostaną zgłoszone do ZDM z wnioskiem o wprowadzenie właściwego oznakowania.