Tę zmarłą w 2003 roku mistyczkę niektórzy nazywają “drugą siostrą Faustyną”. Wanda Boniszewska jest jedną z zaledwie kilku znanych polskich stygmatyczek. Rany na jej ciele pojawiły się po raz pierwszy w 1932 roku i towarzyszyły jej do śmierci. - Szczególnym rysem duchowości siostry Wandy Boniszewskiej było podejmowanie cierpień wynagradzających, najczęściej ofiarowywanych za kapłanów. Zdaniem teologów jest “apostołką pokuty wynagradzającej” a swoją postawą uczy niezwykłej wartości życia mistycznego i duchowości pasyjnej – wyjaśnia rzecznik Archidiecezji Warszawskiej ksiądz Piotr Śliwiński.
Dziś (9 listopada) w południe w kaplicy Domu Arcybiskupów Warszawskich kard. Kazimierz Nycz rozpoczął uroczystą sesję inaugurującą proces beatyfikacyjny. Proces beatyfikacyjny ma dowieść, czy Wanda Boniszewska zasługuje na tytuł błogosławionej. Taka procedura zawsze jest bardzo ciekawa, bo odbywa się w formie rozprawy sądowej. Po jednej stronie zasiada postulator, który przedstawia argumenty na świętość zmarłej, po drugiej – advocatus diaboli – prokurator, promotor sprawiedliwości, który stara się obalić tezę o beatyfikacji.
Postulatorem będzie w tej sprawie ks. dr Michał Siennicki pallotyn, prawnik kanoniczny, absolwent rzymskiego Uniwersytetu Santa Croce. Promotorem sprawiedliwości - ks. Michał Turkowski.
Siostra Wanda Boniszewska zmarła w opinii świętości 2 marca 2003 roku w wieku 96 lat w Konstancinie-Jeziornie, po 76 latach życia zakonnego. Jest pochowana w Skolimowie. W 2016 r. ukazał się jej “Dziennik duchowy”, obejmujący zeszyty z lat 1921-1980, które zawierały jej notatki pisane na polecenie spowiednika. Ujawniły one – jak napisał w edykcie zapowiadającym rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego kard. Kazimierz Nycz – “to, co za jej życia było ukryte przed światem tajemnicą”.
- Świętość nie jest niczym innym, jak nieustannym zjednoczeniem ze świętością Boga – mówił na rozpoczęcie sesji ksrd. Nycz.
- Proces, który dziś rozpoczynamy ma za zadanie ukazać, że heroiczność jest możliwa nawet w najtrudniejszych okolicznościach życia. Wanda Boniszewska., mimo niesprawiedliwego skazania na lata sowieckiego więzienia, trwała heroicznie przy Chrystusie świadcząc o nim i nosząc na swoim ciele rany Chrystusa a swoje cierpienia ofiarowywała za kapłanów – stwierdził podczas pierwszej sesji procesu ks. Siennicki.