Tego punktu nie ma w porządku obrad czwartkowej sesji. Ale prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zdecydował, że rocznica powstania Warszawskiego jest dobrym momentem na podjęcie takiej decyzji. I zgodził się wprowadzić ten punkt pod głosowanie.
W końcu prezydent Starzyński to legendarny dowódca obrony Warszawy 1939 r. a wiceprezydent Julian Kulski, to jego prawa ręka od wielkich projektów rozwoju stolicy m.in. twórca idei bulwarów.
- W środę jednogłośnie lokalizację dla pomnika poparła komisja kultury Rady Warszawy - poinformował radny Błażej Poboży z PiS.
- Oczywiście popieramy kwestię zdecydowania w tej sprawie na tej sesji– zadeklarował nam również szef klubu KO w Radzie Warszawy Jarosław Szostakowski.
Jeśli we czwartek radni dadzą zgodę na umiejscowienie pomnika częściowo na działce należącej do miejskich wodociągów, nad Wisłą, na wysokości Zamku Królewskiego – to monument stanąłby tam już w listopadzie.
Każda zwłoka w podjęciu decyzji oznaczałaby przesunięcie w czasie jej realizacji. A czas jest tu ważny, głównie ze względu na osobę fundatora pomnika – Juliana Kulskiego, syna wiceprezydenta Warszawy. 91-letni powstaniec, profesor, architekt, wychowany na Żoliborzu ale od lat mieszkający w USA, ma nadzieję, że jeszcze w tym roku uda się upamiętnić w stolicy jego ojca i prezydenta Starzyńskiego.
Pomnik jest już gotowy, trzeba tylko sfinalizować formalne pozwolenia (m.in. w biurze architektury) i zamontować go na niewielkim postumencie nad Wisłą. Postaci Starzyńskiego i Kulskiego są odlane w skali 1:1.Inicjatorem powstania monumentu jest Fundacja Juliana Kulskiego.