- Strajk jest niemal pewny - mówi Leszek Grzechnik (54 l.), szef związku zawodowego NSZZ "Solidarność" w MZA i Tramwajach Warszawskich. - Do tego, aby był stuprocentowo pewny, potrzebne jest jeszcze tylko referendum, które zamierzamy przeprowadzić w najbliższych dniach - mówi "Super Expressowi". Związkowcy chcą zachowania dotychczasowego naliczania dodatków, które pozwalało im do pensji rzędu 2 tysięcy złotych netto zarobić dodatkowo nawet 1100 złotych.
Kiedy nastąpi strajk? Związkowcy zapowiadają, że jeszcze w lutym. Ma potrwać od pierwszych kursów, czyli od około godz. 3-4 nad ranem przez co najmniej 1 godzinę. To oznacza, że na miasto nie wyjedzie kilkaset autobusów MZA.